Witam!
Pierwszy rok studiów dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu powoli dobiega końca. W tym momencie nachodzi mnie pewna refleksja, co przez ten rok zmieniło się w kontekście moich umiejętności dziennikarskich i jaki mam plan na następne lata.
Dokładnie rok temu tuż po zakończonych maturach. Wiedziałem tylko jedno, że dziennikarstwo to jest jedyny zawód, który mnie fascynuję i jednocześnie czuję się w nim jak ryba w wodzie. Pisanie czegokolwiek sprawia mi ogromną radość i przychodzi mi to z wielką łatwością. Mogę pisać godzinami o czym tylko sobie wymarzę. Był tylko jeden problem nigdzie moje teksty nie były publikowane. Zachowywałem je albo dla siebie lub przekazywałem do moich polonistek. W Gimnazjum, gdy poznawaliśmy co to jest felieton. Napisałem wtedy o tym dlaczego nienawidzę Legii Warszawa. W felietonie zwróciłem uwagę na przeszłość klubu - werbowanie do wojska. Również nie zabrakło ówczesnej teraźniejszości i doczepiania się do polityki transferowej klubu jak także przychylności sędziowskiej, która była nadto widoczna. W tej pracy pojawiły się też elementy humorystyczne jak nazwanie piłkarza Manu “dzikusem” czy sam styl językowy przesyty kolokwializmami. Przytoczyłem ten przykład, gdyż ten mój debiut felietonisty został okraszony ocena celująca, a także możliwością pojawienia się w lokalnym miesięczniku “Kosynier”. Niestety mimo chęci z obu stron nie wyraziłem zgody na jego publikację ze względu na wyraźnie skrócenie i przeinaczenie mojego tekstu. Po skończeniu Gimnazjum za namową mojej polonistki poszedłem do Liceum o profilu humanistyczny, gdzie była możliwość uczestniczenia w warsztatach dziennikarskich. Do dzisiaj dobrze pamiętam słowa mojej polonistki:
“Arek rób co uważasz za stosowne, ale wiedz, że ty naprawdę dobrze piszesz i chciałabym żebyś tego nie zmarnował”.
Dało to mi dużo do myślenia i uzmysłowiło mi pewien schemat działań na moja przyszłość. Skoro pisanie przychodzi mi z łatwością i do tego robię to dobrze, więc dlaczego miałbym z tego zrezygnować?
W liceum zacząłem więcej pisać ze względu na warsztaty dziennikarskie. Tam już poznałem kilku dziennikarzy czy to prasowego, telewizyjnego a nawet rzecznika prasowego. Każda z tych osób odradzała nam pójście w stronę dziennikarstwa. Uważali, że jest mało miejsc pracy, a dużo chętnych i nie ma sensu robić tego na siłę. Kilku moich kolegów to zraziło, a mnie wręcz przeciwnie. Zmotywowało to do dalszego działania. Coraz bardziej zacząłem odczuwać, że ja naprawdę chcę to w życiu robić. Dlatego postanowiłem swoją naukę kontynuować na Uniwersytecie Adam Mickiewicza na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa na kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna w Poznaniu. Już w pierwszym miesiącu zostałem sprowadzony na ziemię przez pisma studenckie “Buc” i “Fenestra” , które odmówiły współpracy z moją osobą. Następnie wśród studentów zacząłem zauważać, że większość z nich nie przyszła tu po to, żeby się czegoś nauczyć tylko swoje umiejętności udoskonalić, gdyż piszą regularnie dla różnych stron internetowych, czasopism, wyjeżdżają na rożne eventy jako akredytowani dziennikarze. Przy takich okolicznościach zacząłem wątpić w siebie i swoje umiejętności. Jednak po jakimś czasie zacząłem iść za głosem serca. Uznałem, że to jest to co ja chcę w życiu robić i zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby być dobrym dziennikarzem.
Czas najwyższy przejść do meritum, a mianowicie do tego czego się nauczyłem dotychczas na tych studiach i jaką mam wizję swojej przyszłości w związku z dziennikarstwem. Jeśli chodzi o umiejętności stricte pisarskie to poszerzyły się u mnie dzięki mgr Andrzejowi Niczyperowiczowi. Który poprzez swoje bardzo oryginalne a zarazem ciekawe ćwiczenia pokazał coś co kiedyś może być niezbędne w moim warsztacie dziennikarza. Pisanie informacji na kilka sposobów tak, żeby liczba znaków się zgadzała. Podchodzenie do wywiadu tak jakbym go przeprowadzał ze samym sobą. Czy nawet zrobienie felietonu z trzech zdań, które miały na celu rozwinąć kreatywność. Która moim zdaniem może być niezbędną cechą w zawodzie dziennikarza. Następną osobą mającą wpływ na moje nowe umiejętności jest mgr Krzysztof Duda. Z dziennikarstwem może bezpośrednio się to nie łączy, choć uważam, że umiejętność zrobienia własnej strony internetowej może odgrywać duża rolę w przyszłości. Już teraz strona codziennygrucha.prv.pl , którą stworzyłem umożliwia mi swobodne publikowanie moich tekstów. Z czysto technicznych umiejętności wydaję mi się, że to tylko tyle. Jednakże wiem, że takich zajęć będzie o wiele więcej w przyszłym roku w którym postaram się jak najwięcej nowych umiejętności posiąść. Jednak, gdybym teraz napisał, że to koniec tego co się nauczyłem na I roku to bym skłamał. Oprócz praktyki ważna też jest teoria. Na warsztatach dziennikarskich przybliżyli mi ją Tomasz Wolny i Marcin Kącki. Ten pierwszy zwrócił szczególną uwagę na misję dziennikarza. Wcześniej myślałem, że prawda jest najważniejsza o czym też mówił Marcin Kącki. Jednak Wolny wskazał na pomoc drugiemu człowiekowi. Dziennikarz dzięki swojemu tekstowi, reportażowi może odmienić życie drugiego człowieka. Podnieść z dołka, wygrać sprawy w sądzie dzięki nagłośnieniu sprawy. Słowo pisane jak i mówione ma wielką moc. Tym słowem należy tak dysponować, żeby nikogo nie zranić. Dziennikarz ma niesamowitą moc włada słowem mówionym i pisanym. To jest coś fascynującego i właśnie na siłę słów zwrócił uwagę Marcin Kącki. Jak i także na odpowiedzialność za słowa. Cokolwiek napiszemy w gazecie czy gdziekolwiek indziej może mieć swoje konsekwencje. Każde kłamstwo, przekręcenie powodują, że przestajemy być wiarygodni, a właśnie prawda w tym zawodzie jest najważniejsza. To chciał nam przekazać redaktor gazety Wyborczej, że prawdę należy stawiać ponad wszystko
. “Słowa mogą burzyć, słowa mogą budować. Człowiek to jest budowla”~ Piotr “Tau” Kowalczyk.
"Chcę tylko pisać! Pozwól mi pisać! Pośród obrazów i mar zmieniających swój kształt. Pozwól mi pisać bo dla mnie to wszystko co mam!"~ Mateusz “Rover” Pustuła.
Ten cytat wydaję mi się, że w pełni obrazuję moją determinację i zawziętość jaką będę ukazywał w następnych latach. Można to uznać za mój plan na to, żeby zostać dziennikarzem. Uczyć się wszystkiego pożytecznego co oferują mi studia. Walczyć samemu o angaż w redakcjach. Samorealizacja poprzez stronę internetowa codziennygrucha.prv.pl jak i też bloga gruchaa96.blogspot.com. Na koniec najważniejsze zawsze pisać prawdę.
Tyle ode mnie wpadajcie na mojego aska jak macie jakieś pytania
http://ask.fm/Gruchaaa96