wtorek, 1 grudnia 2015

Wybuchowy jak bomba i spokojny jak zakon mnichów

Witam!

Dzisiaj chciałbym poruszyć kwestie emocji i naszych wewnętrznych odczuć. Skąd się one biorą? Dlaczego każdy odbiera dana sytuacje inaczej emocjonalnie? Czy da się żyć nie wyrażając żadnych emocji?

Opisując istotę samych emocji człowieka będę powoływał się na swoje doświadczenia życiowe związane z odczuwaniem emocji. stąd też tytuł "Wybuchowy jak bomba i spokojny jak zakon mnichów". Czyli potrafię mocno energicznie wyrazić swoje emocje, a w innej podobnej sytuacji już zachować spokój. Czy jest to paranormalne? Może dla niektórych osób może takie się wydawać, jednakże takie połączenie nazywamy Hybrydą, czyli złączeniem rzeczy, które w istocie się wykluczają, są przeciwstawne. W zależności od sytuacji bardziej lub mniej nam bliskiej i ważnej inaczej reagujemy. Od czego to zależy? Emocje pochodzą z naszych myśli, postaw i przekonań, gdy nasz rozum odczyta dana sytuacje jako powiązaną z tym co napisałem wyżej. To automatycznie reaguję. Nie zawsze jesteśmy w stanie to kontrolować np. jesteśmy osobami kulturalnymi, dobrze wychowanymi, ale wydarza się sytuacja dramatyczna albo wręcz przeciwnie euforyczna. My będąc pochłonięci wydarzeniami, które miało miejsce wydajemy z siebie słowa, które dobrze znamy, ale ze względu na własną kulturę ich nie używamy, czyli wulgaryzmy. Gdy już je wypowiemy po chwili dociera do nas co złego zrobiliśmy. Choć w podświadomości wiemy, że te słowa są złe to pod wpływem emocji i tak one z nas wychodzą. Też dobrym przykładem obrazującym istotę emocji jest kłótnia z drugim człowiekiem być może bliskim. W głębi serca mamy gdzieś uchowany pogląd na jego temat, który nikomu nie zdradziliśmy i też nigdy byśmy mu nie powiedzieli przynajmniej ze względów naszej kultury osobistej. Jednakże to pod wpływem emocji, ta myśl przemyka nam przez gardło i wypowiadamy słowa, które mogą poważnie zranić druga osobę i wywołać u niej poważne negatywne emocje. Co już raz się powiedziało nie zostanie wycofane.

https://www.youtube.com/watch?v=Bm73MSNeRds
Ten utwór pokazuję kontrast między snem a koszmarem, czyli analogicznie miedzy dobrem a złem, między pozytywnymi emocjami a negatywnymi.

"Szczerze? Ch*j mnie obchodzi, czy się przyjmie płyta,
bo pisałem to, co czułem,
nie to, co chciałbyś, bym pisał.
Uwięziona jaskółka za życia.
Daj jej wzlecieć na połamanych skrzydłach od wiatru.
Nie mam dłoni, tato, by poznać swój świat tu"~Rover

Czytając pewnie zachodzisz sobie w głowę, że przecież ja mam takie myśli na temat drugiego człowieka co opisałeś i wiele razy z nim się kłóciłem i mu tego nie powiedziałem. Albo jestem kulturalną osobą nigdy nie przeklinam nawet jak mi nie idzie, bądź coś bardzo złego lub dobrego wydarzyło się, a i tak pod wpływem emocji potrafiłem się zahamować. Tu właśnie przechodzimy do kolejnej kwestii związanej z emocjami. Nie można ich wrzucić do jednego worka i powiedzieć, że każdy człowiek zareaguję tak samo na dana sytuacje. Jeden może zareagować śmiechem a drugi płaczem. Ta jedna osoba mogła okazać się niedojrzałą w stosunku do danej sytuacji, a druga jest strasznie wrażliwą osobą i małe rzeczy wywołują u niej łzy. Do czego zmierzam , pewnie zapytasz? 

Do pewnego problemu do którego nie podchodzimy odpowiednio. Oczywiście nie chcę kategoryzować ludzi, być może moi czytelnicy nie są takimi osobami jakich zaraz opiszę, jednakże jest to istotne.Tym problemem jest ocenianie drugiego człowieka na podstawie jego zachowań. Jak wspominałem już każdy człowiek inaczej reaguję na daną sytuacje. Raz może być "wybuchowy jak bomba" a za drugim już "spokojny jak zakon mnichów". Bądź odwrotnie. O takich osobach powstałe pewne staropolskie powiedzenie: "Cicha woda brzegi rwie". Lecz czy to prawda? Czy jednak ta osoba cały czas taka była, lecz nie została tak zaobserwowana przez drugą osobę?  Bardziej skłonny jestem do drugiego rozwiązanie, każdy człowiek tak jak ja może być hybrydą charakterów, złożony z dwóch osobowości. Działających tak jak podpowiada podświadomość tzn. tu należy zachować się tak, a gdzie indziej inaczej itp. itd. Czy my zachowując spokój i opanowanie podczas np. spotkań w szkole ze znajomymi jesteśmy "cichą wodą"? A np. na zawodach sportowych jesteśmy wulgarną bestią , grającą agresywnie. Wtedy "Rwiemy brzegi"? No, a przecież w szkole inaczej się zachowuje, ale czy to oznacza, że w innym miejscu pod wpływem np. adrenaliny (która też jest emocją) zachowamy się tak samo?

Już powoli puentując ten temat, który siedzi mi w głowie od kilku dni, gdyż miałem styczność z emocjami i to tymi negatywnymi, których nie potrafiłem zatrzymać. Pomyślałem właśnie, że w oczach drugiego człowieka moglem sprawić wrażenie choleryka, czy idiotę z niepohamowanymi emocjami. A gdyby ta osoba np. spotkała się z moimi przyjaciółmi czy rodziną nastąpiłaby wymiana poglądów na temat mojej osoby, które są zbieżne od siebie. Też trzeba pamiętać, że nie ma takiej osoby, która w ogóle nie odczuwałaby żadnych emocji. Może je mocno skrywać w sobie i ich nie okazywać publicznie. O takiej osobie mówi się, że jest zamknięta w sobie. Czy taki model postępowania jest słuszny? To temat już  na inny wpis ...

To tyle ode mnie na dzisiaj. Mam nadzieję, że przeczytałeś ten wpis do końca i dał Ci coś do myślenia w związku z emocjami jakie są w drugim człowieku. Inaczej teraz będziesz patrzył na jego reakcje i pochopnie go nie ocenisz. Taką optymistyczna hipotezą kończę tego bloga. Przypominam, że możesz dodać komentarz i napisać co ci się nie podobało, nad czym powinienem pomyśleć, co zmienić. To na pewno przyda mi się w dalszym pisaniu wpisów. A pod koniec tygodnia będzie kolejny wpis.

Dziękuje za odwiedziny! Trzymaj się! Odwiedź mnie jeszcze kiedyś! Miłego dnia Ci życzę drogi czytelniku!

W razie jakichkolwiek pytań to kieruj je na mojego aska 
http://ask.fm/Gruchaaa96






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz