niedziela, 22 listopada 2015

Cogito ergo sum - Myślę, więc jestem

Witam!

Czas na pierwszy post typowo tematyczny na tym blogu. W pierwszym wpisie, przedstawiłem wam swoją osobę i podałem ogólny zarys tego bloga. Dzisiaj przechodzę do realizacji moich założeń taktycznych. 

Po przeczytaniu tytułu tego posta zapewne zastanowiłeś się dlaczego taki tytuł, przecież nic wcześniej nie pisałem o tym, że jest to blog filozoficzny. Rzeczywiście nie jest, więc dlaczego cytuję słowa wielkiego myśliciela Kartezjusza w samym tytule? Otóż chciałem przedstawić problem na który większość z nas nie zwraca uwagi, czyli myśleniu. Zapewne teraz zachodzisz w głowę jak to? dlaczego? Albo wręcz wyśmiewasz mnie, że coś oczywistego uważam za problem. Mamy obecnie XXI wiek, nowe technologie, praca, wyścig za pieniędzmi i karierą. Czy przez ten czas myślimy o takich rzeczach jak dusza, śmierć albo życie po śmierci, znaczenie gwiazd, pochodzenie wszechświata? Czy myślimy o tym co jutro założę do szkoły/pracy? Co zjem na obiad? Czy zdążę na swój ulubiony serial? Gdy chodzimy do szkoły myślimy o tym by mieć dobre oceny, spotkać się z kolegami. Gdy idziemy do pracy myślimy o wynagrodzeniu albo o tym, żeby utrzymać się na stanowisku. Gdy mamy małe dzieci to myślimy o tym co należy kupić, aby dzieci były szczęśliwe, a my w końcu będziemy mieli spokój wewnętrzny. Ale czy wtedy znajdujemy czas na myślenie o innych sprawach wymienionych przeze mnie wyżej? Najprawdopodobniej nie, bo to szkoła , praca , rodzina, czy też rozrywka. Tak mija dzień,tydzień, rok, lata, w końcu całe życie. Warto zastanowić się czy celem życia jest przeżyć życie czy poznać życie? Ale kiedy? Nie mamy czasu tu szkoła później praca, rodzina i tak w kółko. Popadamy nieświadomie w stagnacje zamiast myśleć i dyskutować o celach i wartościach życiowych, zaczynamy interesować się innymi czy to sąsiadami, celebrytami, albo ludźmi , których nawet nie znamy. Żyję nam się z tym dobrze, cały czas do przodu. życie sobie płynie my z nim stagnacji nawet nie odczuwamy, bo u innych zawsze coś się dzieję, w telewizji coś nowego puszczą, w domu znowu czegoś zabraknie, coś się popsuję, coś się zmieni, ktoś nas odwiedzi my kogoś innego. Pewnie zastanawiasz się do czego zmierzam? Albo już zrozumiałeś cel i funkcje mojego tytułu tego posta? Myślenie to szeroko pojęte pojęcie i nawet, jeśli przeczytasz to i stwierdzisz, że jesteś tą osobą wyżej opisaną to możesz stwierdzić, iż jestem jakiś paranormalny, a także powiedzieć mi jak to ja nie myślę? Przecież zanim wykonam jakąkolwiek czynność to myślę dwa razy za nim ją wykonam. Właśnie nie o to chodzi, żeby poznać siebie, świat i drugiego człowieka należy wyjść od zasadniczego pytania: "Czym jest dla mnie życie?". Odpowiesz mi na to pytanie : "Dla mnie życie to siedzenie przed telewizorem, rozmawianie o innych osobach no i praca, żebym mógł ja jak  i cała rodzina za co jeść pić " Czy zastanowisz się dłużej i zaczniesz powątpiewać w to co robiłeś wcześniej? Nie chcę tu negować zdania o pracy i utrzymaniu pracy. Ale czy: "Robię w życiu to co chcę robić?" Czy przed śmiercią powiem: "Zrobiłem wszystko to co mogłem i chciałem robić w życiu. Teraz mogę umierać ".

Życie jest za krótkie, żeby przejmować się tym kto wygra następną edycję "Taniec z Gwiazdami" albo z kim teraz chodzi Doda? Lub dlaczego moja sąsiadka puszcza się na lewo i prawo? Ten czas, który na to wcześniej poświęcałeś/aś spróbuj przeznaczyć nad zastanowieniem się. "Po co żyję?" "Jaki cel jest mojego życia" po pytania dotyczące miejsca na którym mieszkasz czyli świata "Po co i dlaczego on jest?" a cele wszechświata? Po co są gwiazdy? A księżyc dlaczego świeci? Kiedy skończy się świat i w ogóle dlaczego miałby się skończyć? Możliwe, że weźmiesz to za pytania, które zadaję 5-latek ciekawy życia, ale czy ty będziesz potrafił mu chociaż przekazać swoje przemyślenia na ten temat? Czy unikniesz odpowiedzi i będziesz wolał opowiedzieć życiorys jakiegoś celebryty czy sąsiadki?

"Cześć
Wiem która godzina, proszę daj mi chwilę
Chce tylko wiedzieć czy też patrzysz w gwiazdy
I czy patrząc znajdujesz w nich siłę."
Pamiętam taką scenę z Reich'u
Gdy Linda pyta: ,,Jaką częścią wszechświata jestem?''
I wtedy kocham gdy gra Stańko
Wiesz o czym mówię?
Nie wiesz..."~ Rover 

Już powoli reasumując tą moją wypowiedź o myśleniu, ale bardziej takim egzystencjalnym. Pomijając to, że chodzę na uczelnię, uczę się (przynajmniej staram), mam kontakt z rodziną i przyjaciółmi, zaspokajam swoje podstawowe potrzeby niezbędne do życia tzn głód, pragnienie, sen itp To do tego doszło zaspokojenie mojej duszy i ciała poprzez myśleniu i rozważaniu na pytania, które wcześniej już podałem. Nie potrafię na nie w pełni odpowiedzieć,ale dochodzą nowe wnioski, nowe przemyślenia i zauważam rzeczy których jeszcze wczoraj nie zauważałam. Doceniam to co mam i walczę o to co chcę, ale w kontekście zaspokojenia duszy, a nie oczu poprzez zakupienie jakiegoś fajnego ciuchu. Staram się nie oceniać innych, a siebie. Rozliczam się z każdego dnia, bo każdy dzień może być moim ostatnim. Każdego dnia znajduję czas na refleksje najczęściej jest to wieczór. Czasem to wychodzi samo ze mnie, raz zainspiruje mnie księżyc i patrzę na niego. Doceniam to ,że on świeci i zaczynam go odbierać metaforycznie. Podobnie jest z gwiazdami, jak i sama noc mega inspiruje do myślenia. Nie wiem jak wy, ale ja najbardziej to lubię chodzić na spacery wieczorem. Noc określa jak mało rzeczy widzimy gdy jest jasno, a gdy jest ciemniej potrafimy je dostrzec. Chodzi mi o piękno przyrody. Wszystko to co nas otacza. Czy jak idziemy do pracy, do szkoły zwracamy uwagę na drzewa? ptaki? Są to są my przejmujemy się czymś zupełnie innym. Nie dostrzegamy piękna, które nas otacza gdy jest dzień jasno, a gdy mamy taką okazje wyjść wieczorem dostrzegamy coś co widzimy codziennie, ale juz patrząc na to zupełnie inaczej.

"Zimny Księżyc, świeci na mnie i słucha poezji
Nie wymagam by coś gadał byle świecił, Księżyc!"~Tau

To tyle ode mnie na dzisiaj. Pierwotnie miałem napisać posta o wolności jako pojęciu różnie interpretowanym i niekoniecznie dobrze rozumianym. Jednakże ucząc się do wtorkowego kolokwium z "Wstępu do nauki o komunikowaniu" doszedłem do wniosku, że refleksje ogólne na temat życia będą idealnym tematem na sam początek.Nie pytajcie mnie dlaczego i jak na to wpadłem podczas uczenia się ... 
Do refleksji na temat życia i świata będę wracał wielokrotnie, gdyż nowe wnioski nasuwają się każdego następnego dnia.
 
Mam nadzieję, że taka forma moich przemyśleń przypadnie wam do gustu i pomoże wam inaczej spojrzeć na życie i na wszystko inne co nas otacza. Czasem warto się zatrzymać i pomyśleć. "Cogito ergo sum". Dziękuję, że przeczytałeś ten post drogi czytelniku. Życzę ci miłego dnia. Carpe Diem! Cześć

Jeszcze jedno. Mam pytanie do was czy taka forma bloga wam odpowiada? Chodzi mi głównie o wygląd zewnętrzny. No i czy brak jakichkolwiek fotografii w poście zaburza estetykę czytania? Bo nie wiem czy mam szukać i dopasowywać je do treści. 

Jak chcesz zajrzyj też na mojego aska. Chętnie podpowiadam na twoje pytania.  
http://ask.fm/Gruchaaa96

poniedziałek, 16 listopada 2015

Post integracyjny - czyli kim jestem i po co założyłem bloga?

Witam!

Zapewne zachodzicie sobie w głowę kim ja jestem, czemu zacząłem pisać bloga i dlaczego nazywam siebie niepoważną osobą w tytule? Właśnie na te pytania postaram się odpowiedzieć w tym moim debiutanckim wpisie. Serdecznie zapraszam do czytania.

Dla tych co mnie w ogóle nie kojarzą to nazywam się Dobruchowski Arkadiusz wywodzę się z Trzemeszna (miasto leżące niedaleko Gniezna). Obecnie mieszkam w Poznaniu gdzie studiuję dziennikarstwo i komunikacje społeczną na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Adama Mickiewicza. Zacząłem w tym roku właśnie swoją edukację na szczeblu wyższym po ukończeniu szkoły średniej i zdaniu matury. Interesuję się historią, polityka, muzyką(głównie rap) czy sportem (głównie piłka nożna, lecz nie tylko). Zgodnie ze studiowanym prze ze mnie kierunkiem chciałbym w przyszłości zostać dziennikarzem. Bardzo lubię pisać i potrafię łatwo i szybko sklejać zdania. Jak już zacznę pisać to już ciężko mi skończyć. Najtrudniej jest zebrać się w sobie, aby usiąść i napisać jakiś tekst np. felieton mój ulubiony gatunek dziennikarski, lecz jeśli to już zrobię to nigdy nie żałuję i mile przy tym spędzam czas.

"Pozwól mi pisać bo dla mnie to wszystko co mam" ~Rover

Urodziłem się 7 kwietnia 1996r, więc mam 19 lat trochę mało, aby opowiadać o doświadczeniach życiowych, jednakże na tyle rozumny i myślący, by opowiadać o swoich rozmyśleniach. O tym właśnie będzie ten blog. Dlaczego nazwałem siebie niepoważną osobą? Tematy, które będę poruszał będą dotyczyć rożnych sfer życia. Będą to tematy na tzw. topie o którym wszystkim mówią, ale tez takie bardziej egzystencjalne dotyczące naszego życia, a o którym niewiele osób się zastanawia, bo nie ma czasu. Nazwałem siebie w tytule niepoważnym człowiekiem, gdyż mimo młodego wieku będę wypowiadał się na temat życia, sfery duchowej, znaczenia słów, zjawisk. Dla osoby starszej ode mnie będzie to zjawisko paranormalne. Będzie ona biła się w pierś i wnioskowała, że jest to niepoważne. Tak samo przecież wyrażenie "osoba niepoważna" używamy do osób, które mają odmienny pogląd od nas. Nie wykluczam, że czytając tego bloga możesz się ze mną drogi czytelniku nie zgodzić, a wręcz być oburzony, a może tak być , gdyż będę pisał o aborcji, in vitro czy homoseksualizmie, a takie tematy na pewno się przewiną prędzej czy później, a zdania na te tematy są podzielone.

Pozostały jeszcze dwie kwestie otóż moja ksywka i cel powstania tego bloga.

Grucha- skąd to się wzięło? od czego to się zaczęło?
A zaczęło się to od .... worka. Otóż w przedszkolu miałem worek na tenisówki, a na tym worku widniał ... uśmiechnięty grzybek. Mój mało inteligentny kolega o ksywce "Gruby" stwierdził, że jest to Gruszka i z tego przerodziła się Grucha, która to ksywkę posiadam do dzisiaj. Dziwne nieprawdaż?

Na koniec jeszcze kwestia po co założyłem tego bloga? Ten blog to będzie przede wszystkim dla mnie motywacja do pisania tekstów, które będą powstawały regularnie min. raz w tygodniu na weekend. Chyba, że będę miał wenę to będzie ich więcej, ale raczej taka możliwość może być tylko w weekendy. W tygodniu mam natłok zajęć na uczelni, więc będzie to ciężkie do realizacji. Oprócz regularności ten blog ma pomóc mi rozwijać się.Studia pokazują mi, że rozwinąć się mogę na studiach, ale muszę to robić sam, a uczelnia może mi, ale nie musi w tym pomóc.Dla tego uznałem, że blog będzie odpowiednim czynnikiem na sam początek mojego rozwoju dziennikarskiego. Jeśli chodzi o jakieś cele typu sława czy pieniądze to niekoniecznie. Nie zamierzam tego bloga promować. Uważam, że jeśli coś jest dobre to samo się wybiję. Nie będę umieszczał go na facebooku. Na asku dam w opisie i może raz wspomnę, bo akurat tam są ludzie, którzy lubią czytać moje odpowiedzi na pytania, a ostatnio mało mam pytań, więc niech to będzie jakaś tam rehabilitacja. 

Oczywiście, jeśli tobie drogi czytelniku spodoba się mój blog to proszę cię, napisz w komentarzu co ci się podoba, jeśli uważasz, że znajomym może się to spodobać to pokaż znajomym, jeśli tylko chcesz. Bo ja do niczego nie zmuszam, bo może wolisz zostawić moje teksty tylko dla siebie. Nie będę wnikał. Rób co chcesz droga wolna czytelniku.

To tyle na dzisiaj. Mam nadzieję , że ktoś się znajdzie i przeczyta ten wpis. Dla tych co przeczytali, życzę miłego dnia i do zobaczenia wkrótce. Trzymajcie się. Cześć!

Możecie też zajrzeć na aska i tam zadać mi jakieś ciekawe pytanie, Z chęcią na nie odpowiem.